25 września 2015

Pogromca książek

Pogromca książek? Cały don Igor! 

O książko! Niepewny twój byt, kiedy w okolicy pojawia się on- pogromca książek, we własnej osobie- Don Igor.

     Kiedy to szpital ofiarował mi pewną kolorową niebieską książeczkę pt. ''Pierwsza książka mojego dziecka". Postanowiłam sobie, że będę kształtować u syna mego zamysł czytelniczy już od małolata, w zasadzie bardzo małego małolata. Więc tak, na początku, owszem- było czytanie. Igorek był malutki, potrafił grzeczniutko leżeć, czasem machnął to prawą rączką to lewą, czasem dał się słyszeć ten jego piskliwy głosik. Wtedy to było czytanie, pełną parą! Czasem aż tak mnie ponosiło, że momentami leciałam takim dubbingiem, że mogłabym zawstydzić np.  Pana Sturha, który to wcielał się swoim głosem w postać znanego osła ze Shreka. O tak, czasami to lubiłam sobie popłynąć. Z łatwością potrafiłam się wcielać w postać bajkowego stworzonka....Czy to krowa, czy to słoń, żadna rola straszna mi nie była!
Efekt-? Pół książki znam na pamięć, także w nocy o północy- jakby mnie ktoś pytał to potrafiłabym słowo w słowo z zamkniętymi oczami wyrecytować konkretny wierszyk. A teraz z tym ruchliwym małym ludzikiem, któremu zainstalowano chyba jakiś motorek w pampersie, nie możliwe staje się dogonienie go z książka w ręce. Mały zbieg, który posiada 3 najważniejsze cele w swym dzidziusiowym żywocie: zniszczyć, zwalić, nabałaganić. 
     Mówią, że książki edukują, u nas- żywią.
Oto dowód nr.1: 

A potem wczuwaj się matko w - dentystę samobójce, Masz dylemat, albo pozwolisz swojemu dziecku zjeść ten kawałek papieru, albo narażasz swoje palce na pożarcie i pogryzienie. O matko, ciężkie twoje żywota. Gazety u nas nie maja prawa bytu, wszystkie zostają przemielone na części pierwsze. Dlatego zasada nr.1 u nas w domu:
Nie zostawiaj dziecka samego z książką, grozi pożarciem i obszczerbaniem. Poczekamy, zobaczymy no i zainwestujemy w nowe kolorowe książki. Może mały wiercipięta zechce posłuchać jeszcze matczynego czytania w s p o k o j u. Co jak co, warto poświecić trochę czasu i energii. Jak to było? Cel oświeca środki? O tak!  No bo przecież czytanie dziecku:

  • zaspokaja jego potrzeby emocjonalne
  • buduje mocną więź pomiędzy rodzicem a dzieckiem
  • wspiera rozwój
  • kształtuje na całe życie nawyk czytania i poszerzania wiedzy
  • rozwija wyobraźnie
  • jest znakomitą rozrywką
  • jest zdrową ucieczką od nudy
  • poprawia koncentracje
  • przynosi ogromną wiedze
  • buduje poczucie bezpieczeństwa
  • ułatwia naukę
  • rozwija mowę i wzbogaca słownictwo


No to co, do następnego... czytania, oczywiście :)









3 komentarze:

  1. mamy z tej serii kilka książeczek :)
    U nas pewnie też tak skończyłoby się spotkanie sam na sam z książką. Te "delikatne" stoją na półce wyżej i je czytamy do snu. Te "twarde" są na półce nieżej i tutaj już Synek może robić co chce. :) Uwielbia ogladac książeczki

    OdpowiedzUsuń
  2. 40 year-old Paralegal Jilly Rand, hailing from Revelstoke enjoys watching movies like "Flight of the Red Balloon (Voyage du ballon rouge, Le)" and Motor sports. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Ferrari 375 MM Berlinetta. jego wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń